Forum Forum czytelnikow miesiecznika Fun Club Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Straszne historie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum czytelnikow miesiecznika Fun Club Strona Główna -> Porady Czytelniczek
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
palka02741




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 13:43, 29 Mar 2010    Temat postu: Straszne historie

Redaguje w szkolnej gazetce "straszne historie" i szukam nowych, fajnych i strasznych historii. Jak byśce jakies znały to piszcie pliss! Najlepiej nie publikowane w gazetach Smile Z góry dzienx Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cocainee




Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 4888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 14:00, 29 Mar 2010    Temat postu:

Pewnego wieczoru znalazłem pod drzwiami pudełko z puzzlami. Zaciekawiony zacząłem je układać. Po godzinie zorientowałem się., że przedstawiają mój pokój oraz mnie siedzącego na podłodze i dopasowującego elementy. Na obrazku widać też było okno i.... Neutral przyczajona za szybą postać z nożem w ręku !! Ze strachu zniszczyłem to .co już ułożyłem ., a potem spaliłem puzzle w piecu. Pewnie gdybym się w poreę nie zorientował, zostałbym zabity przez tajemniczego nożownika..!!

żródło: gazeta Bravo.


Rodzinka w składzie: mama, tata, i 5 dzieci zamieszkali w pewnym domu. Ludzie mówili, że w tym domu straszy. Oni się nie przejęli tym. W domu nie było nic prócz jedynego, pustego obrazu. Próbowali go zdjąć na różne sposoby - nie dało się. Wreszcie dali sobie spokój i zaczęli się rozpakowywać. Co kilka nocy z obrazu spływała krew. W tym samym czasie, ktoś z rodziny umierał. W ten sposób umarło już dwoje dzieci - Natala i Bartek. Oboje mieli po 13 lat. Gdy następnym razem obraz zaczął krwawić, Madzia szła do łazienki. Przechodziła koło obrazu. Obraz zwykle był czysty - nic nie było na nim namalowane. Tym razem na obrazie był krwawy napis: NIE OGLĄDAJ SIĘ ZA SIEBIE. Ale ciekawość zżarłą Madzię. Obejrzała się za siebie i...nic już więcej nie zobaczyła. Ktoś a raczej coś wbiło jej kuchenny nóż prosto w serce. Zwłoki Madzi przeniesiono do jej łóżka. Następnego dnia rodzice zaczęli wieżyć w klątwę przeklętego obrazu. Postanowili z pozostałą dwójką dzieci się wyprowadzić. Niestety dom stanął w płomieniach. Nic nie ocalało. Jedynie przeklęty obraz wisiał w powietrzu jakby wisiał na niewidzialnej ścianie. Z jego ram płynął strumień krwi. Na obrazie był tylko krzywy krwawy napis: ŻEGNAJCIE..


Pewnego razu Sandra pojechała z rodzicami w góry. Jednego dnia została sama w hotelu, ponieważ bolała ją głowa. Pospała 4 godziny. Śniła jej się piękna łąka na której było pełno zwierząt... bawiły się z nią. Jednak nagle ze snu wyrwał ją okropny zapach. Coś strasznie śmierdziało jakąś padliną. Wyszła, by to sprawdzić. Zapach dobiegał z pokoju obok. Pomyślała, że może to lokator tamtego pokoju coś gotował na śniadanie i niedokładnie zmył naczynia... Zapukała raz. NIC. Zapukała drugi. NIC. Zapukała trzeci. NIC!!!. Chciała zapukać czwarty raz ale drzwi same się otworzyły, a w nich stał pół żywy mężczyzna z podrapaną twarzą. Sandra szybko wbiegła do jego pokoju żeby zadzwonić do rodziców. Podbiegła do telefonu, wykręciła numer ale nagle usłyszała jakieś piski z szafy. Bała się otworzyć, ale podeszła żeby rozpoznać po głosie zwierze, nagle drzwi same się troche otworzyły. Sandra nie chciała wiedzieć co tam jest więc je zamknęła. Lecz znowu się otworzyły ale tym razem z trzaskiem że aż odskoczyła na bok. W szafie siedział mały, biały królik. Po chwili usłyszała jakieś ryknięcie a kiedy się odwróciła zauważyła tylko jakieś pazury i poczuła straszny ból w nodze okazało się że w ułamku sekundy już jej niemiała. Umarła. Rodzice Sandry od razu gdy usłyszeli dziwny ryk w słuchawce postanowili wrócić. Ale gdy jechali mieli wypadek. Umarli. Niektórzy przechodnie mówili że wpadli w poślizg. Lecz jedna staruszka ciągle się sprzeczała i mówiła że na drodze widziała białego królika...


30 czerwca 2005r otworzono w Warszawie Szkołę Podstawową nr 10.Od razu do wszystkich domów zostały przysłane zaproszenia aby rodzice wysłali dzieci do tej szkoły.Szkoła chwaliła sobie wysoki poziom nauczania.Następnego dnia już przyszli chętni aby zapisać swoje pociechy.Gdy rozpoczęły się lekcje klasa 4b miała J.Polski w sali 202.Była prześliczna.Podłoga była z paneli a ściany zostały pomalowane na kolor oliwkowo-zielony.Lecz jedna rzecz tam nie pasaowała. Klaun.Wisiał sobie samotnie na rurze przy kaloryferze.Włosy miał czerwone,żółtą koszulke i niebieskie szelki.Gdy rozpoczęła się lekcja pani zaczęła pytać uczniów o imiona a by się z nimi zapoznać.Kiedy to zrobili jeden z chłopców zapytał się co to za klaun tam przy rurze.
- Myśle że zwykły klaun,powieszono go tutaj aby dodał uroku tej sali Smile
- Nie podoba mi się...
- Dlaczego?
- Jest dziwny.
- Dziecko co ty mówisz?!
- Poprostu mi się nie podoba!
- Nie bądź śmieszny!Właśnie dostałeś uwagę za pyskowanie do nauczyciela! Chłopiec nazywał się Marcin.Po powrocie opowiedział o tym zdarzeniu rodzicom. Bardzo ich zaniepokoiło dziwne zachowanie nauczycielki.
- Dlaczego to zrobiła?
- Nie mam pojęcia.
- Myślę że poprostu jest przywiązana do tego klauna i nie lubi jak ktoś uważa go za dziwnego.
- Może...
Następnego dnia gdy Marcin przyszedł do szkoły i miał język Polski, klaun siedział na biurku nauczycielki.Zdziwiony tym widokiem usiadł do ławki.Lecz gdy popatrzył na ławkę to przysiągłby,że popszedniego dnia były nowiutkie prosto ze sklepu.Dzisiaj już wyglądały przerażająco były podrapane,pobrudzone...Najdziwniejsze było to,że rura od kalloryfera była oderwana.Nauczycielka popatrzyła na Marcina i mówi:
"Ty! Znajdź sobie jakiegoś kolege i remontujcie sale!Wiem ,że to wy!" Chłopiec poprosił kolege z ławki o pomoc.Zgodził się.Zostali po lekcji aby odnowić salę.Klaun został.Gdy malowali ściany lalka spadła z biurka.Lekko się przestraszyli.KIedy skończyli swoją prace poszli do domu.W czwartek rano pierwszą lekcją była matematyka.Siedziała tam kukiełka.Ta sama co w sali 202. Po przerwie w sali od polskiego znów siedziała tam ta lalka! Chłopak komletnie nie wiedział o co chodzi! Lecz najdziwniejsze było to ,że nie było ich nauczycielki. Poczym przyszedł dyrektor i powiadomił iż pani od polskiego zrezygnowała z pracy. Na jej miesce przyszedł nowy nauczyciel. Rude włosy, żółta koszulka, niebieskie szelki... -Witam was mooi mili!
-Dzień dobry.
-Miło mi jestem... Piotr... tak właśnie! Nazywam się Piotr!
Marcin zwariował.Przyszedł do domu.Zaczął majaczyć...Rodzice poszli z nim do psychologa.Lecz i on nie mógł mu pomóc.Musieli, poprostu musieli go oddać do zakładu.Nie było innego wyjścia... Biedny chłopak.Został zamknięty i odizolowany od świata.Rodzice go często odwiedzali.Któregoś dnia przyszedł do niego rudy mężczyzna.KIedy wychodził.. miał w ręku dużą torbe.Chłopiec zniknął. Zakład zamknięto.Lecz zwłoki Marcina...odnaleziono.Leżał przy rzece został uduszony a dziwne było to że ktoś mu pomalował włosy.Na jaki kolor? Przecież dobrze wiecie...


... Jak zwykle około drugiej w nocy poszły spac. Było gorąco i mimo tego, że Aga leżała przy oknie, nie mogła zasnąc. Inne dziewczyny już dawno chrapały. W ciemności myślała o następnym dniu. Nagle za oknem usłyszała jakieś trzepotanie. Odwróciła się spokojnie, by to sprawdzic, ponieważ pomyślała sobie, że napewno jakiś palant robi im żart. Po chwili jednak znowu usłuszała ten hałas, ale jakby mocniej. Znów się obróciła i znów tam nic nie było. Przez dłuższą chwilę się uspokoiło. Po chwili jednak trzepotanie słyszała tak mocno... tak mocno jakby było tuż za oknem. Dziewczyna nie miała jednak ochoty by zwracac uwagę na głupków z obozu. To trzepotanie było tak głośne, że Gabi leżąca naprzeciwko niej się obudziła. Nagle wpadła krzyk. Aga podbiegła do niej pytając się co się stało. Nie musiała czekac na odpowiedź, bo za oknem ujżała wielkiego upiora z kosą.
W padła w panikę i obudziła pozostałe dziewczyny. Wszystkie schowały sie pod kołdrę Gabi. Siedziały tam w pół godziny w nieprawdopodobnym strachu trzymając się gorączkowo za ręce. W pewnym momencie Gabi zdecydowała zerknąć, czy upiór nadal tam jest. Odważyła się odsłonić kawałek kołdry. Nikogo już za oknem nie było. Nic dziwnego, że dziewczyny bały się wychodzić z domku. Ola wzięła więc komórkę, by zadzwonić do opiekuna. Długo czekała aż usłyszy jakiś dźwięk w słuchawce. Nagle, zamiast sygnału, usłyszała w słuchawce ten sam dźwięk... krzyk upiora. Zemdlała.
Dziewczyny nie miały pojęcia co począć. Postanowiły nie ruszać się spod kołdry. Po chwili Ola się ocuciła, jednak koleżanki spały. Nie budziła ich, ale próbowała również zasnąć. Daria obudziła się jako pierwsza. Nagle zauważyła, że nie ma Agi. Obudziła koleżanki. Przeszukały domek, ale jej tam nie było. Zaniepokojone szybko pobiegły do opiekunów i opowieziały o wszystkim, co wydarzyło się w nocy. Trudno się dziwić, że nie chcieli im uwierzyć. Koleżanki postanowiły nie tracić czasu na przekonywanie dorosłych o prawdziwości ich relacji. Szukały swojej koleżanki w lesie, aż do zmroku. Nagle tknęło coś Gabi,aby iść nad jezioro. Gdy tam przybiegły, zobaczyły nad brzegiem jakiś biały kłębek. Spodziewały się najgorszego. Gabi była z nich najodważnejsza i nie lubiała niepewności. Odsłoniła materiał i ujrzała trupa Agi.
Ola jak zwykle zemdlała, natomiast Daria i Gabi wpadły w krzyk. Usłyszeli to opiekunowie i szybko przybiegli nad jezioro. Wystraszeni przenieśli ją o kilanaście metrów dalej od brzegu. Jeden z nich sprawdził jej puls... jednak naprawdę nie żyła.
Tej nocy wszyscy spali w strachu razem na stołówce, jednak i tak nikt nie mógł zasnąć. Koleżanki Agi cały czas szlochały, a opiekunowie pełni żalu i poczucia winy rozpaczali, że nie uwierzyli wtedy dziewczynkom.
Następnego dnia kazali wszystkim uczestnikom obozu się spakować i wyjechali. W drodze powrotnej Artur (jeden z opiekunów) zadzwonił do rodziców Agi, którzy, jak było słychać w słuchawce, wpadli w ogromną rozpacz. Jej zrozpaczona matka tak głośno krzyczała, że usłyszał to nawet kierowca, a w oddali było słychać trzaski przedmiotów.
Sześć dni później wyprawiono jej pogrzeb. Przyszło na niego wiele osób, w tym koleżanki Agi i opiekunowie. Uroczystość ta była pełna smutku i żalu... nawet niebo płakało.
Ośrodka o dziwo nie zamknięto, jednak jego goście nadal słyszą czasami ten straszny hałas, a regularnie co sześć nocy nad brzegiem jeziora spaceruje duch zmarłej Agi...


Sorry, za wszelkie błędy, ale nie jestem w stanie tego wszystkiego okiełznać. xD


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cocainee dnia Pon 14:03, 29 Mar 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
screamin




Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 1726
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Humanoid City :P

PostWysłany: Pon 20:29, 29 Mar 2010    Temat postu:

Cocainee - twoje historie są genialne! Podobają mi się Very Happy
Ja też znam jedną:

Pewnego razu mała dziewczynka chodząc po podwórku znalazła lalkę. Zwykłą, najzwyklejszą na świecie lalkę. Byłaby idealną zabawką, gdyby nie to, że ciągle mówiła :"siedem,siedem,siedem..". Dziewczynka bawiła się lalką, ale jej mama bardzo się niepokoiła o nią. Lalka jak mówiła, tak ciągle mówiła "siedem,siedem,siedem...". Mama dziewczynki postanowiła schować lalkę na strych, i to bardzo głęboko, aby jej córka nie usłyszała czasem jej i nie znalazła. Dziewczynka była bardzo smutna, więc zaczęła szukać lalki. Znalazła ją. W tajemnicy przed mamą bawiła się nią na strychu. Pewnego razu mama usłyszała lalkę ze strychu. Weszła, by to sprawdzić. Tam leżała zabita dziewczynka a obok jej lalka, która mówiła "osiem,osiem,osiem..."


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
anonim




Dołączył: 13 Gru 2009
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okolice Warszawy

PostWysłany: Pon 20:45, 29 Mar 2010    Temat postu:

Dziewczynka została w domu sama z psem. Usłyszała szmery w pokoju, poszła pies za nią. Usłyszała szmery w innym pokoju. Za każdym razem gdy wchodziła do pokoju pies lizał ją po ręku. Kiedy weszła do łazienki, zobaczyła jej martwego psa. A więc kto lizał ją po ręce???

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
palka02741




Dołączył: 22 Kwi 2009
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:45, 30 Mar 2010    Temat postu:

Dzięki, dziewczyny ;*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashley_tisdale




Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żrdw

PostWysłany: Nie 12:35, 04 Kwi 2010    Temat postu:

ja kiedyś czytałam o takiej dziewczynie, której umarł dziadek.

Noi pewnej nocy zadzwonił telefon. Nikt nie wstał, więc ona odebrała a słyszała tylko jakieś szmery, szepty i jęki. Odłożyła słuchawkę, ale takie telefony powtarzały się. Kiedy nad ranem zasnęła śnił jej się jej zmarły dziadek. Poprosiła ojca, żeby zawiózł ją na grób dziadka. Okazało się, że na jego grób przewrócił się słup telefoniczny i to on do niej dzwonił

śmiechowe Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wera:)




Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Warta

PostWysłany: Pon 14:52, 05 Kwi 2010    Temat postu:

znalazłak taki blog:
[link widoczny dla zalogowanych]
może coś tam Ci się spodoba Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cocainee




Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 4888
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 15:01, 05 Kwi 2010    Temat postu:

~blank~

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez cocainee dnia Śro 18:09, 11 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ashley_tisdale




Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Żrdw

PostWysłany: Pon 16:44, 05 Kwi 2010    Temat postu:

cocainee napisał:
ashley_tisdale napisał:
ja kiedyś czytałam o takiej dziewczynie, której umarł dziadek.


śmiechowe Very Happy


Jak tobie umrze dziadek też będę się śmiała ; )


Mój dziadek już nie żyje a to jest wymyślona historia wyczytana w jakiejś durnej gazetce dla przedszkolaków Very Happy
Pośmiać się można z ciebie, jeżeli wierzysz w takie głupoty Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum czytelnikow miesiecznika Fun Club Strona Główna -> Porady Czytelniczek Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin