Forum Forum czytelnikow miesiecznika Fun Club Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

''Dusza Oceanu'' - opowiadanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum czytelnikow miesiecznika Fun Club Strona Główna -> Nasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Miklgard_Overlord




Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 3575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:40, 01 Sie 2011    Temat postu: ''Dusza Oceanu'' - opowiadanie

Moje nowe opowiadanie - ''Dusza Oceanu''. Napisłam już XV rozdziałów, jednak dziś publikuję tylko pierwszy. Zdecydujcie proszę, czy ta tematyka Was zaciekawi, czy wrzucić kolejne części.
Dziękuję Wszystkim, którzy zechcą poświęcić chwilę.




PROLOG

Upadam na kolana
Jestem tu, wpatrzony w ocean - Amaury Vassili



Nieśmiertelność zawsze kojarzyła mi się z oceanem - piękną, bezkresną głębią. Niestety, to piękno ma także swoją drugą, negatywną stronę. Łatwo utonąć w oceanie, tak samo łatwo zatopić się w smutku, który jest nieunikniony, gdy bliskie osoby odejdą z tego świata. Można zostać niezauważonym - jak pojedyńczy statek przemierzający mile morskie. Samotnym na wieczność, nim rozpadnie się ziemia, błąkając się, niczym złowiona ryba, która uszła z życiem, doświadczając litości rybaka. Nie znając ludzi i terytoriów - żyć.
Znowu siedziałam na swoim stałym miejscu. Absurdalne myśli nawiedzały mój umysł. Jednakże niezwykłe szczęście przepełniało mnie od wewnątrz.
Nie jestem samotna i nigdy nie będę. Po kres mojego istnienia...


I

Dziś, tak jak i co dzień - od roku, każde wolne popołudnie spędzałam nad brzegiem morza. Siedziałam na szarych skałach, które teraz były zupełnie mokre, ponieważ padał deszcz. Rzęsisty deszcz. Uderzał grubymi kroplami w morską talfę, a chłodny, suchy wiatr wprawiał falę w szybki, rytmiczny ruch. W tej wojnie żywiołów tkwił niesamowity urok. 'Tak właśnie wygląda gniew matki natury' - pomyślałam. Trwałam wpatrzona w szalejącą wodę, mimo, iż doskwierał mi chłód. Miałam wrażenie, że ujrzę piękne, złotowłose syreny, wynurzające się z mrocznej głębi, które zaintonują cudowną pieśń, o zagubionym rybaku, zaczną nucić wspaniałą melodię, a ich głosy, tak dźwięczne i wysokie przypomną brzmienie dzwonków u sań.
Deszcz bezustannie opadał na moją twarz, mieszając się jednocześnie ze łzami, które roniłam. Tak codziennie wyglądało moje życie. Opłakane i żałosne. Podróż bez celu. Zastanawiałam się, dlaczego tak wielu ludzi pragnie nieśmiertelności. Zagadnienie to było niezwykle nurtujące dla istot śmiertelnych. Ja zdecydowanie chętniej wybrałabym śmierć. Nagłą i bezbolesną. Żyję, jeżeli można tak nazwać mój neutralny byt. Codzień wykonuję niezbędne czynności, by nie martwić rodziców, chodzę ze sztucznym uśmiechem, którego całym sercem nienawidzę. Nie jestem już tą dziewczyną, którą byłam jeszcze niecały rok temu.
Niecały rok temu - właśnie wtedy miała miejsce ta chwila. Najgorsza chwila mojego życia. Często wracam do niej myślami, widzę ostro i wyraźnie, tak, jakby tragedia zdarzyła się dzisiaj. Mignęły mi w pamięci majestatyczne skały Bretanii. Jedną z tych skał lubiłam szczególnie. Było to miejsce, gdzie oddawałam się marzeniom i rozmyśleniom. Często chodziłam tam także z moją siostrą, którą tak bardzo kocham... Rozmawiałyśmy o sprawach poufnych, mając pewność, że nikt nas nie usłyszy. Zwierzałam się jej ze wszystkiego. Frida - jedyna osoba, przed którą nie miałam żadnych tajemnic.
Tego feralnego dnia, jak zwykle - pogrążona w myślach, przyglądałam się rozbijających o brzeg - falom. Dumałam o mojej siostrze, która wyjechała na dwa miesiące do Włoch. Zawsze wyjeżdżała, aby spotkać się ze zwolennikami swojego literackiego talentu, gdyż była znakomitą pisarką i jej pobyt za granicą był obowiązkowy, gdy tylko ukazała się nowa książka, autorstwa mojej siostrzyczki. Podpsywała uradowanym fanom egzemplarze i przy okazji odpowiadała na zadawane przez nich pytania. Tęskniłam za Fridą. Do ponownego spotkania z nią pozostały dwa tygodnie.
- Marie... - usłyszałam za plecami głos. Obejrzawszy się, ku mojemu zdumieniu ujrzałam - nikogo innego jak siostrę.
- Co Ty tu robisz? - odparłam zdumionym głosem. - Mówiłaś, że...
- Tak, wiem. Miałam wyjechać na dwa miesiące. Wiadomość, którą otrzymałam zmusiła mnie do powrotu. - przerwała mi. - Chyba się domyślasz o co chodzi, nieprawdaż? Nic rodzice ci nie powiedzieli. - Na jej twarz wpłynął ironiczny uśmiech.
- O czym Ty mówisz?
- Nic nie wiesz o śmierci wujka Edmunda? - zapytała
- C - co? - byłam w szoku - Kiedy umarł? Co się stało? Dlaczego rodzice mi nic nie wspominali? - ogrom pytań wypłynął z moich ust.
- Hej, spokojnie, nie musisz krzyczeć. Umarł ze starości, pięć tygodni temu. Przyszłam tu, gdyż chciałam poruszyć z Tobą kwestię jego majątku.
No tak, pewnie większość otrzymała Frida. Cóż, była starsza. Odtworzyłam w pamięci obraz ogromnych szkatułek, wypełnionych po brzegi cennymi kamieniami i złotą biżuterią, które odwiedzając ciotkę z podziwem oglądałam. Tak, po jej śmierci wszystkie klejnoty należały do wujka.
- Muszę Ci powiedzieć, że wuj przepisał cały majątek mnie, a Tobie nie został darowany nawet złamany grosz, siostrzyczko. - zaśmiała się ironicznie.
Frida? Czy to była ona? Zawsze tak dobra i wyrozumiała. Nie wierzyłam w to co widzę. Siostra ciesząca się z mojego niesprzyjającego losu.
- Jestem teraz bogata, rozumiesz? Baaardzo bogata. - kontynuowała, a głupawy uśmieszek nie schodził z jej twarzy. - Pryszłam Ci to wyznać, po to, aby się pochwalić. Możesz okazać swoją zazdrość. Proszę, pokaż ją. Ha, zawsze mi zazdrościłaś. Wiem to. Myślisz, że nie czułam Twojej nienawiści? Nie zamierzam być więcej dla Ciebie miła. Byłam taka do tej pory, ze względu na rodziców, ale już nie... To się skończyło. Wyjeżdżam z kraju, a Ty nie jesteś mi do niczego potrzebna! - wykrzyknęła mi prosto w twarz, a ja siedziałam wlepiając w nią oczy ze zdziwieniem. Tak, jakby słowa wypowiedziane przed chwilą wcale do mnie nie dotarły.
- Co Ty mówisz? Nic nie rozumiem.
- Nie rozumiesz? Oj, czyżby? Zniszczyłaś tyle lat mojego życia, tyle lat musiałam znosić te Twoje idiotyczne wyznania, pocieszać Cię i dawać zbawienne rady. Zmarnowałaś mi tyle czasu, który mogłam spędzić o wiele przyjemniej. Zrobiłam dla Ciebie dużo. Zbyt wiele. - w jej głosie była słyszalna wściekłość.
- Słuchaj. - Tym razem się zdenerwowałam. Wstałam i stanęłam przed siostrą, tak, abym mogła popatrzeć jej w oczy. - Dlaczego tak do mnie mówisz? Czyżby fortuna namieszała Ci w głowie.
Frida zaśmiała się ironicznie.
- Oj, nie. Sprawiła tylko, że nie muszę już więcej ukrywać niechęci do Ciebie.
Siotra zamachnęła się. Rozległ się głośny plask - uderzyła mnie w policzek, używając przy tym całej siły, którą miała w zanadrzu. To uderzenie sprawiło, że straciłam równowagę, jednak w ostatniej chwili ją odzyskałam. Stałyśmy na skraju wysokiej skały.
- Nienawidzę Cię! - krzyknęła Frida i chciała już odejść, kiedy złapałam ją za nagdarstek.
- O, nie. Nigdzie nie pójdziesz. Jesteś wstrętną oszustką! - wykrzyknęłam w napadzie złości.
Frida zamachnęła się kolejny raz, aby po raz kolejny mnie uderzyć. Ja w tym samym momencie mocną odepchnęłam ją od siebie, nie pozwalając na kolejny cios. Tym razem to siostra straciła równowagę. Po chwili dopiero zobaczyłam co się stało. Frida spadała. Leciała w dół. Słyszałam jej krzyk, a potem już tylko widziałam jak jej ciało rozbija się o głaz. Wielka nadpływająca fala wciągnęła zwłoki do morza.
Byłam oszołomiona. Uznano, że Frida zaginęła. Nikt nie wiedział o naszej rozmowie, która miała tak dramatyczny finał. Nigdy nikomu o niej nie wspominałam. Cóż, mimo wszystko bałam się konsekwencji i kary, która z pewnością nie ominęła by mnie za spowodowanie śmierci.
- To wszystko moja wina! - krzyknęłam w przestrzeń, gdyż wspomnienie tego wydarzenia, uderzyło we mnie z podwójną mocą. Zakryłam oczy. Często tak robiłam. Chciałam zapaść się pod ziemię,by nikt o mnie nie pamiętał. Mimo tak brutalnego potraktowania przez siostrę, dręczyły mnie okropne wyrzuty sumienia. Cóż, życie jest najwyższą stawką.
Po chwili mój wzrok powędrował ku falom. Gwałtowny przypływ wyrzucił na brzeg butelkę z jakąś kartką w środku. Zwabiona ciekawością podniosłam przedmiot i po chili mocowania się z korkiem, w końcu udało mi się ją otworzyć.
Wyjęłam kartkę i moim oczom ukazał się zapisany kawałek papieru. Autor tekstu miał ładny charakter pisma. Był to list. Brzmiał tak:
'' Drogi Posejdonie!
Dziękuję Ci za wszystko, to co dla mnie zrobiłeś. Z moim duchem i ciałem. Za to, co robisz także innym, za nieopisane dobro, za drugą szansę. Dziękuję także w imieniu innych. Odnalazłam sens mojego życia. Teraz jestem taka jak chciałam. Moje marzenia się spełniły! Wiem, wiem, że teraz piszę kompletnie bezskładnie, ale jestem pod takim wrażeniem! Dziękuję, Zbawco.
Na zawsze Twoja. Alessandra''
Odnalazłaś sens życia. No, co Ty powiesz - mruknęłam. Pomięłam kartkę, a butelkę wrzuciłam z powrotem do morza, zapominając jednocześnie o całej sprawie z listem.
Robiło się późno. Słońce powoli ukrywało się za horyzontem, co zwiastowało niedługie nadejście nocy. Trzeba było wracać do domu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miklgard_Overlord dnia Pon 23:44, 01 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hmm...




Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 2729
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Polski oczywiście ^^

PostWysłany: Wto 15:46, 02 Sie 2011    Temat postu:

dla mnie osobiście, jest to dość takie.. ee.. skłaniające do przemyśleń, ponieważ jest tu dużo metafor i środków stylistycznych. mogłabym przeczytać następne rozdziały, więc liczę, że je w najbliższej przyszłości opublikujesz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum czytelnikow miesiecznika Fun Club Strona Główna -> Nasza twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Programosy.
Regulamin